Biuletyn nr 2
Zasadność wykonywania badań urodynamicznych u osób niepełnosprawnych
Taki nieprecyzyjny tytuł jest próbą odpowiedzi na pytanie postawione mi przez lekarza: czy robić badanie urodynamiczne u osoby niepełnosprawnej?
Należy przede wszystkim uściślić co to znaczy niepełnosprawny. Otóż osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim z powodu amputacji obu kończyn dolnych może być z punktu widzenia neuro-urologa całkowicie zdrowa.
Natomiast trzeba wykonać pełną diagnostykę, w tym urodynamiczną, u osoby z neurogenną dysfunkcją pęcherza moczowego, to znaczy u każdej osoby z uszkodzonym rdzeniem kręgowym, bez względu na etiologię, poziom, zakres uszkodzenia czy ubytki neurologiczne. Tylko kompleksowa diagnostyka umożliwia prawidłowe rozpoznanie i terapię.
Oprócz pytania czy, słyszę również pytanie kiedy przeprowadzić badanie urodynamiczne. To zależy od etiologii schorzenia. w przypadku toczącego się procesu chorobowego, czas badania nie ma znaczenia. w przypadku urazu wiemy, że proces stabilizacji neurologicznej trwa ok. 6 miesięcy. Badania wykonywane wcześniej mogą różnić się między sobą i ewentualnie dokumentować zachodzące zmiany.
Skala problemu i niestety niewiedza dotycząca kłopotów urologicznych osób "niepełnosprawnych" są ogromne. Wiemy, że najczęstszą przyczyną zgonów osób z neurogenną dysfunkcją pęcherza moczowego jest niewydolność nerek i zapalne powikłania urologiczne.
Przesłanie jest proste - każdy chory z neurogenną dysfunkcją pęcherza moczowego powinien być profesjonalnie diagnozowany i leczony w sposób zindywidualizowany. Nie ma schematów.
Postępowanie zależy od stanu fizycznego, neurologicznego, wieku, płci, tuszy, poziomu intelektualnego, potrzeb związanych z pracą, rodziną, warunkami domowymi itd.
Niedopuszczalnym anachronizmem jest chory bez diagnozy, z cewnikiem Foley'a lub pieluchą na stałe.
Wąskie ramy tego artykułu uniemożliwiają rozwinięcie tematu ale posłużę się przykładem młodego, inteligentnego człowieka. Dwa lata temu uległ wypadkowi komunikacyjnemu, doznając uszkodzenia rdzenia w odcinku piersiowym z następową paraplegią. Po urazie przebył zabieg operacyjny a następnie dwa kursy rehabilitacji. Poruszał się samodzielnie na wózku, zaopatrzony był w pielucho-majtki, okresowo "wyciskał" mocz. Kilka miesięcy temu trafił do szpitala do oddziału leczenia zatruć, z powodu mocznicy wywołanej zaawansowaną niewydolnością nerek. Dla fachowców wynik urografii oraz urodynamika nie będą zaskoczeniem. Obustronne wodonercze wywołane masywnymi refluksami w wyniku hiperrefleksji z dyssynergią. To wcale nie jest odosobniony przypadek.
Wydaje mi się, że osoby zorientowane w powyższej problematyce powinny wspólnie upowszechniać wiedzę i świadomość wśród pacjentów, opiekunów, lekarzy w celu szerszego udostępnienia specjalistycznych badań jak największej grupie chorych.